Jacy jesteście dla waszych koni?

brzoskwinka

pelan nie jest na fikanie tylko zeby konia lepiej sie zatrzymywało

kicia

wiem o tym ale ryntu już nie fika i to się liczy.

brzoskwinka

bo go sie wylązowało

kiciu zmniejszysz mi go na avatarek proszę

kicia

fajny konik

brzoskwinka

no mi tez sie podoba

kicia

a czemu ja ???

nazarowata

Ja pracje dziennie z 5cioma konmi , i czasami nie mam siły , i kiedy mam sie użerać z takim małym gnojkiem, co myśli , ze jak mnie zrzuci to mu odpuszcze to poprostu zostawiam go sobie na rano i wtedy amm duzo siły i mu pokazuje kto tu rządzi. Jestem przeciwna biciu , ale czasami , kiedy koń chce cie ugryźć , lub to zrobi to najlepszym sposobm ,jest pstryczek w nos. Cały zcas to stosuje , jak kon sie nie słucha i jest inaczej. To sobie możecie zapamiętać. Generalnie jesem bardzo niecierpliwa i szybko się denerwuje jednak staram się być spokojna.
Często mam do czynienia z końmi ,które sa narowiste i czasami nie jestem w stanie z nimi wytrzymać. Kiedy robie kopyta a kon sie wierci jak głupi i wyrywa mi kopyto , to ktoś ze stajni robi mu dudke , i wteyd kon skupia się nie na kopycie , co mu z nim robią a na lekkim uściskaniu chrap i to też jest dobry sposób. Kiedy koń się wierci natomiast przy siodłaniu to poprostu przywiązuje go uwiązem z obu stron . Kiedy kon wyrywa Ci głowe to nie dawajcie mu tych pstryczków , tylko lekkiego plaskacza w noge . Mi to zawsze pomagało.
A ! i nie pozwólcie zeby koń biegał po boksie. Musicie go mocno trzymac
Myśle , ze konie mnie lubią , a jak Mnie nei lubią to mają pecha. Ja robie wszystko dla ich dobra. I tak dla wielu koni jestem za dobra i zbyt pobłazliwa.

konik138

ja jestem stanowczo przeciwna dudkom
jak koń wyrywa kopyto to morzna to kopyto podnosić aż do momentu kiedy koniowi się to po prostu znudzi, zobaczy że wyrywanie kopyta nic nie daje i przestanie to robić

nazarowata

Ewa Kempińska

Mam pytanie co to ten Dudek?

nazarowata

nie Dudek a dudka . Jakby Co to wytłumaczyć .
Jets to krótki kijek , który ma pentelke . ją zakreca sie na chrapach i ona powoduje lekki uścick . To bardzo pomaga , kiedy koń ma chore kopyta i go to bardzo oli a nie daje sobie nic z tym zrobi , pomóc . Wtedy koncentruje sie na tym uścicku na chrapach i można wkoncu zacząc robote ;p Potem wystarczy ściągnąć dudke i rozmazować chrapy i jest wszystko okej.

konik138

ja mimo wszystko nigdy dutki nie urzyje

nazarowata

hehh . ;d ja Cie nie namawiam , ale to nic złego dudka . a czasmai jest zbawieniem.

Ewa Kempińska · Wysłany: Pią 21:05, 06 Mar 2009 Temat postu:

Aaaa......
zakumałam Smile

Dragonowa

Ja jestem neutralna. Nie chce rozpieścic mojego konia i go zepsoc. Jak trzeba to go walnę. I wy nie myślcie, że uderzenie knia w pyszczek to jest coś strasznego. Wręcz przeciwnie. Jeśli nie uderzycie, to koń będzie wiedział, że go nie uderzysz i bedzie tak cały czas robil. A zrozumcie, że nie jest łatwo konia tego oduczyć. Mój koń potrafi podejsć i kopnąć. Jak mnie skopał to myślicie, że poszłam zapłakana do domu i nic nie zrobiłam? Podeszłam do konia i go walnęłam bardzo mocno kilka razy. Kopnąl moja siostrę, tez podeszłam z palcatem i go walnęłam mocno ze 3 razy. Teraz już teg nie robi. Rozumiecie o co chodzi? Jesli nie uderzycie, to koń zapanuje nad tobą a nie ty nad nim. Na pawdę przełamcie strach, uderzenie konia to nic złego, często daje do bardzo dobre skutki. Oczywiście nie chodzi mi o konie traktowane jak smieci w złyh warunkach. Kiedyś tez sie bałm, nawet palcata w siodle urzyć, teraz jeżdże z nim obowiązkowo! A rozpieszczając konia i zpsocie go nie polepszy sprawy tylko ja pogorszy o wiele bardziej. Dziś miałam okazję wlanac konia w pysk. Wkurzyl mnie bardzo mocno w boksie to go walnełam w pysk. I koń juz robi postępy w tej sprawie, bo robi to coraz rzadziej.